Wychodzę z domu już lekko spóźniona, jest piękna wczesnowiosenna pogoda, pierwszy od kilku dni dzień bez deszczu. Wsiadam do samochodu. Za 10 minut będę już w pracy, jeśli będą korki to może za 15. Włączam radio i czekam aż światło na sygnalizatorze zmieni się na zielone. Przez głowę przebiega mi myśl “Czemu nie pojechałam dziś rowerem?”. Mój mózg automatycznie szuka wymówek: “Jest błoto.”, “Teraz jest ładnie, ale może po południu będzie padać.”, “Musiałabym przepakować laptop do plecaka.”, “A po pracy przecież mam jeszcze jechać po zakupy”. Nie tak łatwo zrezygnować z samochodu…
Tak, to sytuacja z życia wzięta, i chociaż mi wstyd, to przyznam, że z mojego. Wolę nie liczyć ile razy moja „wygoda” wygrała z troską o środowisko. Mam jednak głębokie przekonanie, że nie jestem w tym sama i wam też nieraz przytrafiło się wybrać samochód, zamiast roweru, czy spaceru na przystanek autobusowy. Ale czy zastanawialiście się kiedyś jakie są koszty wygody korzystania z samochodu?
Ile ich jest?
Według Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) liczba pojazdów zarejestrowanych w Polsce wyniosła na koniec 2021 roku ogółem 1 425 442 pojazdy: 1 007 977 osobowych, 127 138 ciężarowych, 3 115 autobusów, 69 563 motocykli i 18 995 motorowerów. [1] Według danych z 2020 roku średni wiek zarejestrowanego samochodu osobowego w kraju wynosi 13 lat, a najstarszymi samochodami dysponują mieszkańcy Szczecina. Największą grupą aut w Polsce są te mające od 10 do 20 lat, stanowią one około 40% udział w rynku. Jedynie 11% samochodów spotykanych na drogach to te nie starsze niż dwuletnie i mające od 2 do 5 lat. Największą grupę aut w Polsce, bo aż 52% stanowią auta o napędzie benzynowym. Auta wykorzystujące olej napędowy stanowią 31%, a auta z napędem alternatywnym (gaz) stanowią 13%. [2]
Czy warto zrezygnować z samochodu?
Wpływ na środowisko
Chociaż pojazdy samochodowe nie są głównym źródłem powstawania tego zjawiska, to należą do jednego z wielu czynników wpływających na jego skalę. Tak, mowa o smogu, w skład którego wchodzą pyły zawieszone, związki chemiczne oraz tlenki, które są emitowane między innymi przez ruch samochodowy. Z rur wydechowych aut uwalniane są w głównej mierze tlenki azotu i węgla, a w mniejszej ilości również pyły zawieszone PM2.5 oraz PM10.
Jednak szkodliwe związki powstające w wyniku ruchu samochodowego to nie tylko te, które wydobywają się z rury wydechowej, ale również pochodzące z tak zwanej emisji poza spalinowej. Należą do nich przede wszystkim efekty ścierania się klocków hamulcowych oraz opon. Skutki tych procesów są również szkodliwe, gdyż to właśnie te elementy podczas eksploatacji powodują powstawanie niebezpiecznych pyłów.
Zjawiskiem związanym z ruchem samochodowym, przyczyniającym się bezpośrednio do zanieczyszczenia powietrza jest również tzw. pylenie wtórne. Poruszające się pojazdy wprowadzają w ruch toksyczne cząstki i pyły, które wcześniej osiadły na jezdni. Sprzyja temu szczególnie okres zimowy oraz susza.
Warto jednak zwrócić uwagę, że badania zanieczyszczenia powietrza wykazują z roku na rok spadek emisji szkodliwych substancji wynikających z ruchu samochodowego, a jedyny wzrost obserwuje się w przypadku amoniaku. Prawdopodobnie wynika to z poprawy jakości paliwa oraz wdrażania nowych technologii w konstrukcji silników. [3]
Korki
Zatory drogowe, kilkukilometrowe korki to codzienność w większości dużych miast. Takie warunki drogowe powodują zwiększenie zużycia paliwa, czyli wyższą emisję szkodliwych związków. Niewydolne sieci drogowe, postępujące zatłoczenie dokładają swoją cegiełkę do nadmiernej emisji szkodliwych związków przez ruch samochodowy. Przyczynia się do tego również przejazd tranzytowy, który szczególnie w Polsce często prowadzony jest przez miasta, powodując dodatkowe zakłócenia w ruchu.
Problem korków w dużych miastach jest złożony i do jego rozwiązania potrzebne są często inwestycje w przebudowę istniejącej infrastruktury, zintegrowanie systemów sterowania ruchem oraz transport publiczny. Jednak my także, możemy dołożyć do tych działań swoją cegiełkę. Dlaczego warto zrezygnować z samochodu? Im więcej osób zdecyduje się na wybór komunikacji miejskiej, roweru, czy hulajnogi elektrycznej, tym większy nacisk będzie kładziony na inwestowanie w te rozwiązania.
Intuicyjnym rozwiązaniem, które powinno rozwiązać problem korków zdaje się być poszerzanie oraz rozbudowywanie dróg. Okazuje się jednak, że już w latach 40 ubiegłego wieku obserwowano zjawisko przeczące temu założeniu. Im więcej pojawia się dróg tym więcej znajduje się też chętnych do ich użytkowania, a problem korków tylko narasta.[4]
Koszty eksploatacji vs. emisyjność
Samochód
A co z kosztami? Może wybór samochodu podyktowany jest nie tylko wygodą? Sprawdźmy!
Załóżmy, że hipotetyczny Kowalski od poniedziałku do piątku dojeżdża do pracy w centrum Wrocławia. Trasa, którą pokonuje w dwie strony ma około 12 km. Kowalski posiada 13-letnią Toyotę Corollę (wartość około 30 tys. zł) o napędzie benzynowym i spalaniu 8l/100 km. Zakładając, że Kowalski dojeżdża do pracy przez 240 dni w roku, a średnia cena benzyny w 2021 roku wynosiła 5,44 zł to wydaje on rocznie około 1253 zł na benzynę. Do tego należałoby doliczyć koszty przeglądów, ubezpieczenia oraz parkingu w centrum.
Transport publiczny
Sprawdźmy, jak wygląda sytuacja w przypadku alternatywnych środków transportu. Zacznijmy od komunikacji zbiorowej (dla uproszczenia posłużę się danymi dla Wrocławia). 1050 zł trzeba zapłacić za bilet 365 – dniowy na wszystkie linie. Jeśli poruszamy się tylko na jednej określonej trasie, to bardziej opłacalnym rozwiązaniem jest zakup biletu 30-dniowego na dwie dowolne linie (koszt w skali roku 888 zł). [5]
Rower
W przypadku wyboru roweru to poza kosztami zakupu, które bledną w porównaniu do kosztu zakupu auta, Kowalski będzie pewnie musiał zainwestować w coroczny przegląd i raz na jakiś czas wymienić oponę lub dętkę. Przyda mu się też jakieś porządne zapięcie rowerowe, kamizelka odblaskowa i dobre oświetlenie. Poza tym, w codzienne użytkowanie roweru zainwestuje tylko energię i siłę swoich mięśni. A jeśli Kowalski nie ma własnych dwóch kółek? W przypadku Wrocławskiego Roweru Miejskiego wszystko zależy od szybkości Kowalskiego. Jeśli przejazd 6 km w jedną stronę do pracy zajmuje mu mniej niż 20 minut, to nie poniesie on żadnych kosztów wypożyczenia roweru. Jeśli jest mniej sprawnym cyklistą, to w skali roku wyda około 960 zł. [6]
Spacer
Jeszcze korzystniej finansowo przedstawia się wybranie własnych nóg jak środka transportu. Na upartego można by tu ująć w kosztach zakup wygodnych butów. 😉
Porównanie emisyjności
Pójdźmy jednak o krok dalej i nie zatrzymujmy się tylko na różnicy w portfelu Kowalskiego, a weźmy również pod uwagę emisyjność wybranych środków transportu. Dojeżdżając do pracy samochodem Kowalski przyczynia się do rocznej emisji CO2 na poziomie prawie 353 kg (w obliczeniach wykorzystałam średnią emisję CO2 przez auta zarejestrowane w UE w 2019 roku – 122,4 g/km).
Autobusy co prawda charakteryzują się większą emisyjnością CO2 niż auta (ok. 880 g/km), ale rozbita jest ona na większą liczbę pasażerów. Zakładając, że tę samą trasę co Kowalski pokonuje razem z nim 39 współpasażerów, to wybierając komunikację miejską przyczynia się on tylko do rocznej emisji około 64 kg CO2.
W przypadku roweru czy spaceru nie potrzebujemy skomplikowanych obliczeń, bo jedynym emitowanym przez Kowalskiego CO2 w tym przypadku jest ten związany z procesem oddychania.
Powyższe uproszczone podsumowanie to tylko wstęp do szerzej zakrojonej dyskusji. W rozważaniach nie uwzględniłam, chociażby czasu, który poświęciłby Kowalski na dojazd różnymi środkami transportu, korzyści zdrowotnych, warunków pogodowych i szeregu innych zmiennych. Mam jednak nadzieję, że rozpaliłam nimi płomyczek ciekawości do rozważań nad tematem artykułu – „Czy warto zrezygnować z samochodu?”.
Parkingi i inne ograniczenia
Wraz ze wzrostem ilości samochodów w miastach rośnie też zapotrzebowanie na miejsca postojowe. Każdy posiadacz czterech kółek chciałby mieć zapewnione miejsce do parkowania koło domu, pracy, sklepu, a często także szkoły, czy przedszkola, do którego odwozi swoje dzieci. Czy jest to możliwe? Okazuję się, że gdybyśmy chcieli zorganizować parking dla wszystkich mieszkańców Warszawy, musiałby być on większy niż cała dzielnica Śródmieście!
Jednak brak miejsc parkingowych to nie jedyny problem posiadaczy aut. Zarówno w Unii Europejskiej jak i w Polsce wprowadzane są nowe przepisy mające za zadanie ograniczyć ruch samochodowy w centrach dużych miast. W styczniu 2018 roku sejm w Polsce uchwalił ustawę o elektromobilności, która pozwala władzom miejskim wprowadzać zakazy dla aut spalinowych oraz wyznaczenie tak zwanych stref czystego transportu. [7]
Od 2019 roku, na podstawie nowelizacji ustawy o drogach publicznych, miasta liczące powyżej stu tysięcy mieszkańców mogą ustanawiać śródmiejską strefę płatnego parkowania. Wprowadzono też wyższe stawki maksymalne, jakie może ustalać gmina za parkowanie. W centrach miast mogą one sięgać nawet 10 zł. Wzrosła również stawka kary za brak opłaty parkingowej. [7]
Wszystkie te kroki podejmowane są, aby odciążyć ruch w centrum miast i zachęcić ludzi do korzystania z komunikacji publicznej. Stanowią też kolejną argument za tym, że warto zrezygnować z samochodu.
Jak małymi kroczkami zrezygnować z samochodu?
Wiemy już, dlaczego warto zrezygnować z samochodu, ale jak to zrobić? Poniżej podzielę się kilkoma wskazówkami, które może nie spowodują całkowitego zaprzestania użytkowania auta, ale przyczynią się do jego ograniczenia.
Przeproś się z komunikacją miejską
Tramwaje i autobusy kojarzą Ci się z tłokiem, nieprzyjemnymi zapachami i niemiłosiernym letnim upałem? Warto wspomnieć, że większość dużych miast idzie z duchem czasu i zarówno tramwaje jak i autobusy stają się coraz wygodniejsze, często posiadają już klimatyzację i nie czuć już w nich każdego wyboju na trasie. Jeśli boisz się tłoku, spróbuj korzystać z komunikacji poza godzinami szczytu. Polecam też zabranie ze sobą książki na dłuższe trasy.
Wspólne dojazdy
Twój kolega z biura mieszka na tym samym osiedlu co ty? Może warto zaproponować mu wspólne dojazdy? Na pewno odbije się to z korzyścią na Waszych portfelach, a dodatkowo ilości emitowanego CO2 będziecie mogli podzielić na dwoje.
Popraw swoją kondycję fizyczną
Zależy Ci na zdrowiu, ale ciężko jest Ci się zmobilizować do regularnych treningów? Dojeżdżając do pracy rowerem, możesz upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie tylko poprawisz kondycję, ale również zadbasz o środowisko. Nie musisz od razu całkowicie rezygnować z samochodu. Zacznij od metody małych kroczków i np. raz w tygodniu zostaw auto w garażu na rzecz spaceru lub przejażdżki rowerowej.
Car-sharing
Zależy Ci na środowisku, chcesz ograniczyć emisję, ale są sytuacje, w których nie wyobrażasz sobie całkowitej rezygnacji z samochodu. W tym przypadku naprzeciw Twoim potrzebom wychodzi car-sharing, czyli system wspólnego użytkowania samochodów. Polega on na udostępnianiu użytkownikom aut za odpowiednią opłatą przez operatorów, którymi są różne przedsiębiorstwa, agencje publiczne, spółdzielnie, stowarzyszenia lub grupy osób fizycznych. Dzięki temu nie potrzebujesz już własnego samochodu, żeby przewieźć rzeczy podczas przeprowadzki, czy dojechać do znajomych, którzy mieszkają na obrzeżach miasta. [8]
Macie jeszcze jakieś pomysł na to dlaczego warto zrezygnować z samochodu? Podzielcie się nimi koniecznie w komentarzach.
Źródła:
- http://www.cepik.gov.pl/statystyki
- https://bdl.stat.gov.pl/BDL/dane/podgrup/temat/8/239/2825
- Zanieczyszczenie powietrza w miastach w aspekcie ruchu samochodowego.
- Człowiek vs Miasto
- Cennik biletów – Wrocław
- Wrocławski Rower Miejski
- Wzrost znaczenia komunikacji publicznej wobec ograniczeń wjazdu do centrum miasta
- Car-sharing
0 komentarzy