Turyści z krajów globalnej Północy, często kierowani altruistycznymi pobudkami, decydują się na wyjazdy wolontariackie do ubogich regionów świata. Podczas takich podróży nieraz przeżywają szok związany z panującą w odwiedzanych państwach biedą i odmienną kulturą. To doświadczenie nierzadko zmienia ich sposób postrzegania świata na lepsze. Jednak czy każda pomoc faktycznie jest potrzebna i realnie przyczynia się do rozwiązania problemu? Podejmując działania w sposób impulsywny, bez uprzedniego profesjonalnego przygotowania popartego fachową wiedzą, bardziej szkodzimy niż wspieramy potencjalnych beneficjentów.
Czym jest wolonturystyka?
Wolonturystyka to „zorganizowane wyjazdy do innego kraju, zwykle rozwijającego się, łączące wypoczynek i zwiedzanie z nieodpłatną pracą na rzecz lokalnej społeczności”. [1] Początki tego typu wypraw sięgają drugiej połowy XX w., wówczas takie wyjazdy były inicjowane wyłącznie przez organizacje międzynarodowe. [2] Z upływem lat zainteresowanie tą formą turystyki wzrastało, a tego typu ekspedycje zaczęły oferować również biura podróży oraz indywidualne firmy. Zwolennicy wolonturystyki chcieli zachęcić ludzi do pomagania innym – w zamian za pracę oferowali możliwość zwiedzania najbardziej odległych zakątków świata.
Wolonturystyka w liczbach
W 2008 roku oszacowano liczbę wolonturystów na 1,6 mln (raport sporządzony przez Tourism Research and Marketing). W 2015 roku Reuters podał szacunkową liczbę 10 mln wolonturystów, zaczerpniętą od uznanej badaczki Nancy G. McGehee. [3] Rosnąca popularność wolonturystyki wpisuje się w ogólny trend rozwoju mobilności młodych ludzi. W XXI w. zaobserwowano wśród młodzieży i studentów gwałtowny wzrost zainteresowania tego typu wyjazdami. W Europie najwięcej młodych podróżnych pochodzi z krajów skandynawskich, najszybszy zaś wzrost wykazują kraje śródziemnomorskie i Europy Wschodniej. [4]
Dokąd można wyjechać?
Najczęściej programy te są realizowane na obszarach krajów najbiedniejszych, takich jak chociażby Brazylia, Kambodża i Madagaskar. Praca oferowana w ramach wolonturystyki może przybierać różne formy: pomoc w placówkach medycznych, szeroko pojęta edukacja dzieci czy też budowa szkół, szpitali, świetlic i innych placówek przeznaczonych na cele społeczne. W znacznej części oferta wyjazdów skierowana jest do osób z krajów zamożnych. Wolontariusze to zazwyczaj młode osoby, które chcą pomóc innym i są zachęcone możliwością zwiedzania innych państw.
Założenia wolonturystyki a rzeczywistość
Pogłębienie podziałów społecznych
Wolonturystyka często opiera się na założeniu, iż turyści mają bogatszą wiedzę i doświadczenie od mieszkańców odwiedzanych przez nich terenów.
Czynnikiem, który przyczynił się do sukcesów tego typu wyjazdów, jest błędne przeświadczenie, że każdy wolontariat jest wartościowy. Turyści poprzez zamieszczanie licznych zdjęć na portalach społecznościowych, np. z gromadką dzieci przy budowie szkoły czy szpitala gdzieś w odległym miejscu świata, umacniają powszechną opinię, że wolontariat za granicą faktycznie odmienia życie. Podobne fotografie widnieją również w roli materiałów reklamowych na stronach internetowych organizatorów tych wypraw, co z kolei podtrzymuje fałszywą narrację, że każde działanie dobroczynne jest dobre. Potencjalni wolontariusze są zachęcani do podjęcia działań, w których to nie mają żadnego doświadczenia, dostają bowiem nieprawdziwą informację, że wystarczą jedynie dobre chęci, aby zostać nauczycielem lub budowlańcem.
Organizatorzy tego typu wyjazdów, propagując samą wolonturystykę, przekonują, iż zazwyczaj „niewiele trzeba”, aby mieć realny wpływ na polepszenie warunków życia innych ludzi. Wolonturysta po przyjeździe do krajów globalnego Południa zazwyczaj oceniany jest przez mieszkańców lokalnych społeczności jako ten, który wie więcej od nich. W związku z tym może lepiej pomóc. Wolontariusze mają różną motywację do wyjazdów. Jedni decydują się na te wyprawy, bo chcą zdobyć unikalne doświadczenie zawodowe. Inni pragną po prostu poznać odmienne kultury. Motywacja poszczególnych ludzi jest zatem różna. Jednak fakt wykonywania przez nich pracy na innym kontynencie może przyczynić się do powielania przekonania o zależności i zacofaniu niektórych regionów świata. Wolontariusze nieświadomie przyczyniają się do utrwalania postkolonialnych dysproporcji pomiędzy globalnym Południem a globalną Północą. [5,6]
Nieadekwatna pomoc
Wszelkie wątpliwości związane z rozwojem wolonturystyki oraz wszystkie negatywne konsekwencje, jakie niesie za sobą ten sposób podróżowania, skłaniają do zastanowienia się nad tym, czy każda forma pomocy jest dobra i potrzebna. Niewątpliwie rzeczywista pomoc nie może odbywać się z pominięciem głosu jej potencjalnych beneficjentów. Przedstawiciele lokalnych społeczności muszą realnie uczestniczyć we wszystkich działaniach. To właśnie takie osoby najlepiej znają dylematy danej grupy społecznej. Należy z całą stanowczością podkreślić, że nie każde działanie dobroczynne podejmowane na rzecz ludzi bądź zwierząt przyczynia się do poprawy jakości ich życia. Korzyści z wolonturystyki czerpią wolontariusze, którzy mają możliwość wyjazdu w odległe zakątki świata i mogą wpisać sobie ciekawą pozycję do życiorysu, oraz osoby organizujące tego typu wyjazdy. Jednakże nie lokalne społeczności.
Wolonturystyczne wyjazdy jako problem społeczny
Wolonturystyka, wbrew jej pozytywnym założeniom, niesie za sobą także wiele negatywnych konsekwencji dla potrzebujących.
Liczy się zysk
Po pierwsze podmioty organizujące takie wyjazdy nie stawiają wysokich wymagań osobom zainteresowanym tą formą turystyki. Zazwyczaj wystarcza znajomość języka obcego na poziomie komunikatywnym lub/i posiadanie zdolności manualnych, artystycznych czy technicznych. Z reguły kompetencje wolontariuszy nie są skrupulatnie sprawdzane, a sam proces rekrutacji jest krótki. Przykładem może być tu historia Pippy Biddle, późniejszej krytyczki wolonturystyki, która w wieku szesnastu lat wyjechała do Tanzanii, gdzie pomagała przy pracach budowlanych. W swoich opracowaniach wskazywała, że brak podstawowej wiedzy wolontariuszy w danej dziedzinie czyni ich działalność bezużyteczną (np. konstrukcje budynków wykonane przez amatorów nadają się tylko do rozbiórki). [7]
Docelowe miejsca podróży to nierzadko regiony świata, o których głośno w mediach, a nie te, gdzie faktycznie potrzebna jest pomoc. Taka polityka niesie za sobą duże ryzyko, trzeba bowiem pamiętać, że nie każdy wolontariat jest etyczny i nie wszystkie formy pomocy przyczyniają się do realnej poprawy warunków bytowych jej beneficjentów. Wolonturystyka często nie jest nastawiona na rozwiązanie problemu, ale na jak najlepszą obsługę wolontariusza, traktowanego jak klienta. Niejednokrotnie indywidualni turyści są zachęcani do odbycia wolontariatu przez lokalnych organizatorów takiej aktywności, którzy są nastawieni tylko na realizację danego projektu, a nie na faktyczną pomoc beneficjentom. W takich przypadkach korzyści przypadają głównie organizatorowi i turystom, natomiast konkretny problem miejscowej społeczności, rzekomo rozwiązany działaniem wolontariuszy, pozostaje jedynie tłem do całego przedsięwzięcia.
Sierocińce w Kambodży
Przerażającym przykładem jest chociażby Kambodża. Kraj ten był jednym z najbardziej popularnych miejsc odbywania wolontariatu wakacyjnego polegającego na nauczaniu języka angielskiego w sierocińcach. Według danych UNICEF-u na przestrzeni kilku lat liczba tych ośrodków znacznie wzrosła pomimo spadku liczby sierot [8]. Tylko niewielka grupa dzieci mieszkających w sierocińcach faktycznie nie ma opiekunów. Rodzice oddawali swoje pociechy do takich ośrodków z nadzieją na możliwość otrzymania przez nie solidnej edukacji świadczonej przez obcokrajowców. Podobny proceder został odnotowany również w Indonezji. W 2018 roku Australia uznała tak zwany „handel sierotami” za współczesną formę niewolnictwa, w następstwie czego wiele instytucji wycofało się z propagowania tych ofert wolontariatu [9]. Jednak w dalszym ciągu wymagające opieki, ubogie dzieci są cennym „narzędziem” dla wielu organizacji. Analogiczna sytuacja dotyczy dzikich zwierząt. Pod pretekstem rzekomej ochrony zagrożonych wyginięciem gatunków powstają ośrodki, w których to organizowane są np. polowania zagrodowe. [10]
Brak stosownej wiedzy wolontariuszy
Kolejnym przykładem nietrafionych działań pomocowych są chociażby oferty związane z udzielaniem pomocy medycznej. Zachodzi wówczas duże ryzyko, że niedoświadczone i nieposiadające wymaganych kompetencji osoby będą asystować przy operacjach bądź porodach. Na skutek braku odpowiedniej liczby personelu w lokalnych szpitalach pacjenci są narażeni na nieumiejętną pomoc ze strony niewykwalifikowanych wolontariuszy, których ewentualne błędy nie są w żaden sposób rejestrowane. Niektórzy wolonturyści podróżują do odległych regionów świata, aby ćwiczyć przez krótki czas swoje umiejętności, wykorzystując w ten sposób zaufanie ludzi, którzy mają słaby dostęp do profesjonalnej opieki medycznej. Taki proceder niewątpliwie może nosić znamiona wyzysku. [11]
Jak rozwiązać problem wolonturystyki?
Wyjazdy tylko z rzetelnie działającymi organizacjami
Przed wyjazdem zawsze warto:
- przeanalizować raporty ewaluacyjne z minionych programów firm pośredniczących; gdy brakuje takich danych, to z całą pewnością nie powinno się takim firmom ufać, bo jeśli nie sporządzają raportów, to skąd wiedzą, że ich działalność przynosi pożądany efekt;
- poszukać informacji na temat miejsca, do którego chcemy jechać, aby mieć pewność, że podejmowane przez nas działania są faktycznie przydatne i pożyteczne
W Polsce instytucjami niosącymi fachową i rzetelną pomoc są na przykład Polska Akcja Humanitarna, Caritas czy też fundacja Lekarze bez granic.
Dostosowanie właściwej ofert do własnych kwalifikacji
Istnieją oferty podróży na przykład w ramach wolontariatu zagranicznego, nastawione na etyczne niesienie pomocy. Są one skierowane do osób posiadających konkretne kompetencje, między innymi do lekarzy czy nauczycieli. Tego typu ekspedycje są organizowane przez rzetelnie działające podmioty – efekty ich pracy są należycie raportowane, a sam wyjazd wolontarystyczny jest poprzedzony fachowym szkoleniem. Podczas wyboru organizacji powinniśmy zwrócić uwagę na wymogi, jakie stawia ona przyszłym wolontariuszom, na jaki okres przewidywana jest wyprawa oraz czy dany podmiot działa we współpracy z lokalną społecznością.
Czy trzeba wyjechać na inny kontynent, aby pomagać?
Podsumowując, sama idea wolonturystyki jest dobra, jednak wszystkie działania pomocowe powinny być podejmowane z uwzględnieniem realnego problemu i wspólnie z jej potencjalnymi beneficjentami. Aby mądrze i skutecznie przyczyniać się do poprawy codziennego funkcjonowania ludzi oraz zwierząt trzeba posiadać ku temu odpowiednią wiedzę i predyspozycje. Żeby pomoc przyniosła oczekiwany skutek, potrzebne są działania długoterminowe – co najmniej kilkumiesięczne, a nie dwutygodniowe.
Źródła:
- Wolonturystyka – definicja
- Wolonturystyka – ile jest pomocy w turystycznej przygodzie?, Altruiści w działaniu – czyli rozważania o wolontariacie zagranicznym w Europejskim Roku Wolontariatu (część 1- wyjazdy z Polski)
- Postęp w zarządzaniu turystyką Turystyka wolontariacka Stephen Wearing, Nancy Gard McGehee
- The European market potential for SAVE tourism
- Wolonturystyka to nie wolontariat. To biznes
- VOLUNTEER TOURISM—“INVOLVE ME AND I WILL LEARN”?
- The Problem With Little White Girls, Boys and Voluntourism
- Raport With the Best Intentions: A study of attitudes towards residential care in Cambodia
- Polska Akcja Humanitarna – Czy jadąc na wolontariat do Afryki zbawiasz świat?
- Kto przytuli tygrysa?
- Wolonturystyka szkodliwy biznes zbudowany na dobrych intencjach
0 komentarzy