Czym jest wykluczenie cyfrowe?

Wykluczenie cyfrowe często ignorowane jest przez bogate kraje i duże miasta. Zdecydowanie boleśniej objawia się w biedniejszych państwach i na wsiach. W pełnej krasie ujawniło się podczas pandemii. Zdalna praca i nauka przerosła uczniów, rodziców i nauczycieli, obnażając pomijany dotąd problem. Polska w statystykach wydawała się nowoczesna, w praktyce okazała się być kolosem na glinianych nogach. Czy problemem jest tylko brak sieci? Czym jest wykluczenie cyfrowe?

Wykluczenie cyfrowe: społeczne czy technologiczne?

Wykluczenie społeczne oznacza pozbawienie jednostek lub grup, będących częścią wspólnoty, możliwości pełnego udziału w ważnych dziedzinach życia tej wspólnoty [1]. Zazwyczaj takie wykluczenie jest niezależne od osób, które mu podlegają – wynika z deficytów, a nie przekonań. 

W przypadku wykluczenia cyfrowego (ang. digital divide) uważa się, że ma ono więcej wymiarów, nie tylko ten łatwo obserwowalny – materialny. To dlatego, że współcześnie kluczowym zasobem jest informacja. Z tego względu mówi się o społeczeństwie informacyjnym – takim, w którym niemal każdy ma dostęp do danych – i społeczeństwie wiedzy – takim, w którym niemal każdy ma wiedzę, jak zrobić z nich użytek. Właśnie to powoduje, że tak ważne jest uczenie się przez całe życie (life-long learning). Trudno jest korzystać z informacji, gdy nie ma się do tego narzędzi lub nie wie się, jak się nimi posługiwać – a te wciąż się zmieniają. Komu grozi wykluczenie cyfrowe?

Wykluczenie infrastrukturalne – 5G kontra miedziane druty 

Internet dociera do nieco ponad połowy ludzkości (54,8%) [3]. Zasadniczo im bogatsze państwo, tym lepszy dostęp do sieci. Trzeba jednak pamiętać, że pod tym hasłem kryją się też połączenia 256 Kb/s. Szacuje się, że w 2023 r. 4G będzie obsługiwało 62% połączeń mobilnych [3]. 

Europejska średnia wynosi 89% gospodarstw podpiętych do sieci. W Polsce dostęp do internetu deklarowało w 2019 r. 86,7% gospodarstw domowych (w tym 83,3% to stacjonarny dostęp szerokopasmowy). To ważne, ponieważ jeszcze w 2017 r. w ogóle nie było internetu w 14% polskich placówek oświatowych, a kolejnych 25% miało łącze poniżej 30 Mb/s. Od tego czasu sytuacja nieco się poprawiła, a konieczność nauczania zdalnego powoduje, że liczba szkół bez dostępu do sieci szybko się kurczy. Studenci i uczniowie są zresztą tą grupą, która najpowszechniej korzysta z internetu (99,6% tej grupy). Obecność dzieci w domu jest, wraz z zamieszkiwaniem w dużych miastach, czynnikiem najsilniej korelującym z dostępem do sieci. To cyfrowi nomadzi i w internecie toczy się ich życie; mogą jednak łatwo się uzależnić

Dlaczego co ósma osoba mieszkająca w Polsce nie ma internetu? Głównie dlatego, że nie widzi takiej potrzeby (67,6%) lub uważa, że nie ma wystarczających umiejętności. Koszty są problemem dla 15% z nich. 

Do 2019 r. rosła za to stabilnie liczba ludzi, którzy dostępu do sieci mieć nie chcą (13,7%). Dopiero za jakiś czas dane pokażą, czy zmienili zdanie, gdy to internet może być jedynym łącznikiem ze światem [4]. 

#UwolnijZłomka, ciśnij smartfona

Innym wymiarem wykluczenia cyfrowego jest dostęp do sprzętu. Komputery znaleźć można w 83,1% polskich domów, ale nie zawsze radzą sobie one z wyzwaniami współczesności. Starsze urządzenia z trudem unoszą ilość danych potrzebnych do sprawnego użytkowania. W czasach nauczania zdalnego jeden komputer w rodzinie często nie jest wystarczający. Centrum Cyfrowe w marcowym raporcie o nauce zdalnej powołało się na badania PISA, wg których “1-1,5% uczniów – około 50-70 tysięcy uczniów nie ma w domu żadnego komputera lub tabletu. Najprawdopodobniej są to osoby bardzo wykluczone (dzieci niepełnosprawne, dzieci żyjące w skrajnej biedzie). W około 10% domów z dziećmi (jedno lub więcej) jest tylko jeden komputer lub tablet. 28% rodzin wielodzietnych dysponuje tylko dwoma urządzeniami, a 8% z nich tylko jednym. Sprzęty elektroniczne muszą być współdzielone między dziećmi, a być może także z pracującymi zdalnie rodzicami. Na podstawie dostępnych danych szacuje się, że ten problem dotyczy około 25% uczniów – a więc ponad miliona dzieci” [4].

W ramach ZdalnejSzkoły+, programu pomocowego dla gmin finansującego zakup komputerów, laptopów i tabletów dla uczniów, wydano już niemal 500 mln złotych. Liczba może imponująca, ale wystarczy na zakup 200 000 urządzeń, podczas gdy liczba uczniów polskich podstawówek, techników, liceów i szkół branżowych wynosi 4,5 mln. Stąd akcje takie jak #UwolnijZłomka czy DejżeKompa, podczas których zbiera się i reperuje nieużywany sprzęt, a następnie oddaje potrzebującym. 

Osobnym tematem wykluczenia cyfrowego jest dostępność cyfrowa – takie zaprojektowanie stron i aplikacji, które pozwala na korzystanie z nich jak najszerszym grupom użytkowników – osobom z wadami wzroku czy słuchu lub niepełnosprawnym ruchowo. To wcale nie jest marginalny problem: w Polsce żyje 1,8 mln ludzi niewidomych i słabowidzących. 

Kompetencje cyfrowe: uczenie się przez całe życie

”Dziś głównym czynnikiem powstrzymującym ludzi w krajach rozwijających się od używania mobilnego internetu nie jest koszt dostępu, ale niskie kompetencje cyfrowe” – powiedziała dyrektor generalna UNESCO Audrey Azoulay w trakcie ONZ-owskich debat o internecie szerokopasmowym we wrześniu 2019 r. W Polsce także. Dostęp do internetu mobilnego ma 60% Polek i Polaków, jednak dla większości nie jest to główny typ łącza. Choć komputery są w 7 na 8 domów, korzysta z nich 72,8% mieszkańców Polski. Ci, którzy nie korzystają, to najczęściej seniorzy, których kompetencje są bardzo niskie. Co to oznacza? 

Wykluczenie pokoleniowe – seniorów?

Większość z nich nie potrafi przenieść plików między folderami, korzystać z programów tekstowych, obliczeniowych czy graficznych ani ich instalować lub zmieniać ich ustawienia. Nie są to też wcale powszechne umiejętności wśród pozostałych badanych: najbieglejsi są ci w wieku od 16 do 24 lat – kompetencje niemal co drugiej osoby określa się jako ponadpodstawowe. Ci nieco starsi, 25-34 nie są już tak sprawni cyfrowo – prezentację łączącą różne rodzaje danych (grafiki, tabele, tekst) potrafi wykonać co trzecia z tych osób. 

Kto ma Profil Zaufany, niech pierwszy rzuci kamieniem

Z internetu mobilnego korzystamy do celów prywatnych i… też nie dbamy o rozwój umiejętności. Często nie wiemy, co oferuje nasz telefon: z aplikacji bankowych korzysta 53% użytkowników smartfonów, a z poczty w telefonie 59% [5]. Czy to znaczy, że chętniej korzystamy z usług i urzędów z komputera? Niekoniecznie. Profil Zaufany założyło do tej pory zaledwie 3 mln Polaków [6]. 

Dziewczyny na politechniki, ale nie na informatykę

Jeszcze jedna istotna uwaga: w danych widać, że na całym świecie kobiety mają 4 razy mniejsze szanse na posiadanie umiejętności cyfrowych niż mężczyźni. W Polsce także jest widoczna ta tendencja. Należymy nawet do grupy krajów, gdzie występuje paradoks kompetencji informacyjnych: ogólnie kobiety i mężczyźni mają w miarę równe prawa, jednak znacząco mniej kobiet decyduje się na studia na kierunkach informatycznych. Zjawisko działa w dwie strony: tam, gdzie kobiety mają zdecydowanie mniej praw od mężczyzn, częściej decydują się na naukę np. programowania [7]. Raport zwraca też uwagę na inne zjawisko cyfrowego seksizmu: feminizację głosów cyfrowych asystentów (Siri, Alexa).

Kompetencje powiązane

Na kompetencje cyfrowe nakładają się inne, np. językowe – treści w językach narodowych jest zdecydowanie mniej niż angielskojęzycznych, więc nieoperujący nim mają utrudniony dostęp do niektórych informacji czy narzędzi edukacyjnych. To samo, w mniejszym stopniu, dotyczy innych języków „międzynarodowych”, jak choćby francuski, hiszpański czy rosyjski. 

Motywacja: ambitni kontra znudzeni

Teoretycy internetu wyróżniają kolejne kręgi wykluczenia/dostępności. Ostatnim, najwęższym, są chęci. To tu decyduje się, czy mając dostęp, zasoby finansowe, świadomość możliwości i kompetencje będziemy używać sieci [8]. Zdarza się, że ludzie rezygnują na tej ostatniej prostej. Czasem świadomie, bo sami projektują programy i znają ich zagrożenia. Czasem mniej świadomie, pozbawiając się możliwości pełnego udziału w społeczeństwie wiedzy. Wykluczenie cyfrowe, jak każde, stratyfikuje, czyli różnicuje ze względu na miejsce na skali posiadania lub braku jakiejś cechy – wykształcenia, majętności czy kapitału społecznego. 

Autorzy magazynu “Wired” ukuli pojęcie netokracji – globalnej klasy wyższej, która czerpie władzę z przewagi technologicznej, produkcji rozwiązań informatycznych i umiejętności networkingu. Dwóch szwedzkich autorów zdobyło popularność opisując tę nową strukturę społeczną: netokracji przeciwstawili konsumtariat, ludzi, których korzystanie z technologii ogranicza się do korzystania z usług informatycznych [10]. Nie oznacza to, że większość popadnie w konsumpcjonizm, ale na pewno łatwiej opierać się także cyfrowym mechanizmom, znając je. 

Konsekwencje wykluczenia

Nie nadążając za zmianami i nie dając innym szans nadążyć, narażamy siebie i innych na wzrost nierówności – już nie tych cyfrowych – i stawanie się konsumtariatem. To na przykład:

  • brak dostępu do usług: bankowość, edukacja, social media, szerszej gamy produktów konsumpcyjnych
  • brak możliwości rozwijania kompetencji potrzebnych do pracy; zamknięta droga do niektórych zawodów i rozwoju zawodowego
  • utrudniony dostęp do usług publicznych: służby zdrowia, urzędów, pomocy społecznej
  • osłabienie kontaktów społecznych
  • podatność na fake newsy.

Możesz osobiście zwalczyć wykluczenie cyfrowe:

7 sprawdzonych sposobów:

  1. Upewniaj się, że osoba, którą prosisz o coś w sieci, ma dostęp do sieci i narzędzi oraz umie – lub chce się nauczyć – z nich korzystać. 
  2. Zachęcaj osoby, z którymi się kontaktujesz, do korzystania z nieznanych programów i ich funkcji. 
  3. Dziel się patentami na to, jak coś znaleźć w sieci, z jakich stron, aplikacji i narzędzi korzystasz. 
  4. Dorzuć się do rachunku za internet osobie, która nie może sobie pozwolić na jego opłacenie. 
  5. Wesprzyj organizację edukującą cyfrowo. 
  6. Jeśli projektujesz strony i aplikacje, zaproponuj klientom wprowadzenie narzędzi dostępności cyfrowej. 
  7. Umów się z cyfrowym nowicjuszem na regularne działania aktywizujące – rozmowę, przesyłanie zdjęć, oglądanie filmów, gry online itp.

Jeśli uczysz:

  • Wspieraj zakup sprzętu i programów przez Twoją instytucję
  • Pozwól uczniom korzystać z technologii tak, by mogli się chwalić efektami
  • Współpracuj z organizacjami pozarządowymi
  • Pokaż, że czegoś nie umiesz, ciekawi Cię to i daj się nauczyć

Jeśli czujesz, że to Ciebie dotyka wykluczenie cyfrowe: 

  1. Znajdź kogoś, komu ufasz i komu możesz opowiedzieć o swoim problemie. Poproś tę osobę o pomoc.
  2. Poszukaj miejsca z darmowym dostępem do sieci i sprzętu – biblioteki, centrum kultury, świetlicy albo hot spotu. 
  3. Sprawdź ofertę lokalnych instytucji i organizacji – z dużym prawdopodobieństwem organizują kursy obsługi komputera lub programów, a czasem też dofinansowują zakup sprzętu. 

Źródła:

  1. Definicja wykluczenia społecznego
  2. Wykluczenie cyfrowe – zagadnienia teoretyczno-empiryczne
  3. Raport UNESCO nt. dostępu do sieci 
  4. GUS Społeczeństwo informacyjne w Polsce
  5. Raport Centrum Centrum Cyfrowego o edukacji zdalnej 
  6. Dane o dostępie do internetu w jednostkach oświatowych 
  7. Raport rządowy  E-Polacy. Co robimy w internecie?  
  8.  3 miliony użytkowników ePUAP  
  9. Raport EQUALS i UNESCO I’d blush if I could 
  10. The Five A’s of Technology Access 
  11. netocracy (Wikipedia) 

Ogarnijmy To Razem

Jesteśmy organizacją nonprofit i wierzymy, że oddolne działania mają znaczenie. Pomóż nam w naszej misji!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze:

Zuzanna Skoczek

Kobieta pchana do przodu ciekawością. Z zapałem chłonie świat i próbuje łączyć różne jego kawałki. Na co dzień współtworzy fundację Samodzielność od kuchni, a po godzinach pływa w jeziorach, rzekach i morzach.

www

1 komentarz

  1. Janusz z Będzina

    Mój typ wykluczenia cyfrowego jest związany z nadwrażliwością na oświetlenie i słabe rozpoznawanie zaszumionej mowy. Po dostosowaniu systemu operacyjnego przestaje on bywać programem graficznym – używam Linuxa, ale najlepiej pracuje mi się pod DOSem – tylko wtedy nie mam blokady dostosowanego kompilatora języka C++.
    Wśród kłopotów cyfrowych na czoło wysuwa mi się problem cyberbezpieczeństwa – znam algorytmy, którym nie udaje mi się oszacować złożoności na wystarczajaco mocne, by były bezpieczne. Mam trudności z dostępnością, by móc je zaprezentować odpowiednim fachowcom. Dodatkowo sklepy z nowymi urządzeniami są nieprzystosowane.
    Podczas procesów wykluczenia skierowałem się w tworzenie języka funkcyjnego z efektami ubocznymi (dla AI), oraz wprowadzanie matematyki jako gry fabularnej / planszowej, w której nie muszę nic umieć, przekształcam wzory zamiast pamięciowego odpytywania. Przeciwny nurt badań i rozwoju od standardów. Wniosek – nie sposób łączyć się bezpiecznie netem, potrzebna jest alternatywa dla bezpiecznej komunikacji, albo zgoda na współdzielenie. Który to krąg w netokracji?
    Mail u mnie nie działa z przyczyn technicznych – jest jednak współdzielony, i dzięki temu dostaję czasem informacje z niego.

    Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pin It on Pinterest

Share This